Co tu dużo pisać - uległam. Tak powstał mój gulasz - pyszne danie jednogarnkowe.
- Fasolę namoczyłam dzień wcześniej. Gotowałam do miękkości w tej samej wodzie z paskiem nori (wodorostów do sushi). Nori miało za zadanie wyeliminowanie efektów ubocznych związanych ze spożyciem fasolki.
 - Udziec wołowy pokroiłam w małą kostkę.
 - Na rozgrzany olej wrzuciłam 2 ząbki czosnku i łyżeczkę kminku.
 - Dodałam mięso i obsmażyłam z każdej strony.
 - Dodałam pół szklanki wody (chciałoby się napisać bulionu, ale go nie miałam) i dwie łyżki pasty pomidorowej.
 - Dusiłam do miękkości (pod przykryciem, na małym ogniu).
 - Gdy mięso było już miękkie, dodałam fasolę i resztę koncentratu pomidorowego. Posoliłam.
 - Uzupełniłam wodę.
 - Całość zagęściłam dwiema solidnymi łyżkami czerwonej soczewicy (trzeba gotować jeszcze kilka minut, aż się rozpadnie).
 
Tak powstało danie łączące cechy gulaszu i fasolki po bretońsku.

rozgrzewające. sycące. mniam ;]
OdpowiedzUsuń