czwartek, 3 listopada 2011

Trzy gracje na penne (krewetki olbrzymie)

Owoce morza są pyszne, lekkie i łatwe do przyrządzenia. Mogłabym jeść je codziennie.
Często używam mrożonych krewetek, małż, kalmarów do makaronów czy pizzy. 
Postanowiłam kupić świeże (szare) krewetki olbrzymie. Idąc do sklepu nie nastawiałam się specjalnie na krewetki. Jakby były mule, to one by wylądowały w moim koszyku. 
Najczęściej dostawy do sklepów w Warszawie są w czwartki. W niektórych można kupić świeże ryby i owoce morza w piątek. Są restauracje, które mają dostawy kilka razy w tygodniu.

Krewetki (w pancerzach) krótko (ok. 2 minut) smażę na patelni z oliwą i plasterkami czosnku. Pod wpływem obróbki termicznej zyskują piękny kolor... i są gotowe!!! 
Kładę je na makaronie i polewam podgrzaną oliwą z czosnkiem.

Jako dodatek proponuję liście endywii kędzierzawej (kuzynki sałaty, siostry cykorii). Charakteryzuje się ona postrzępionymi, wąskimi i karbowanymi liśćmi.  
Ubrałam ją w dressing limonkowo-estragonowy. Wymieszałam oliwę, sok z limonki i drobno posiekany estragon.

Kupowałam już wiele ziół w doniczkach, przesadzałam do lepszej ziemi, dbałam, pielęgnowałam i .... przestałam, bo efekty były zerowe.
Kupiłam w Leclercu zioła mrożone (różne mieszanki, bazylię, oregano) w bardzo wygodnym do używania pudełeczku. Przestałam się łudzić, że będę mieć zieloną kuchnię. 
Łatwo samemu przygotować zioła mrożone. Nie jest to ideał, ale są lepsze od suszonych.
Jak?
Myjemy i suszymy liście (wirówka do sałaty będzie pomocna), a później siekamy według upodobań. 
Można zamrozić też całe liście lub przygotować smakowe kostki np. do zupy, w formie do robienia lodu. 





1 komentarz:

  1. A ja słyszałem, że nie powinno się mówić "kupiłam w Leclercu", tylko "kupiłam u Leclerca"))))))))))A w ogóle to REWELACJA!!!!!!

    OdpowiedzUsuń